Dom Nicole Walker

Nicole

- Cham, nie cham... Ale dałam się zwieść. Ciąża... Muszę wybrać się do ginekologa... Boże, jaka ja byłam głupia! I przez kilkanaście dni mi to nie minęło... Młoda? Już nie... 25 lat. Prawda, całe życie przede mną... Ech... - wyrzuciła z siebie, jednak zaraz szybko zamilkła.

Alyssa

-Wszystko bedzie dobrze- powtorzyla po raz enty.

Nicole

- Mam nadzieję... Dzięki. - uśmiechnęła się. - Sama nie wiem czemu się tak zamartwiam... Masz rację. To trzeba będzie po prostu przeżyć. Stało się i... i koniec - głos jej się trochę załamał. Chciała, żeby Aly pomyślała, że już wszystko w prorządku. Poniekąd było, jednak z drugiej strony nadal nie...

Alyssa

-Nicky nie mogę patrzeć jak się tak zamartwiasz. Prosze cię, Josha olej, o tym co się stało nie myśl, masz tylu przyjaciół, pomozemy ci. A niech sie Josh tylko pojawi to bedzie mial ze mna doczynienia.

Nicole

Nicole zaśmiała się przez chwilę.
- Dzięki Aly... Masz rację, choć pewnie domyślasz się, że nie będzie tak łatwo o tym zapomnieć..? To nie takie proste... - chwilę milczała. - Może przejdziemy się gdzieś, co? Taka ładna pogoda, a ja siedzę przez kilka dni w domu.. Chyba się tu uduszę. - uśmiechnęła się lekko.

Alyssa

-No pewnie- powiedziala nakladając buty.

Nicole

Nicole poszła do łazienki. Nie mogła na siebie patrzeć, nie teraz. Obmyła twarz i ręce. Potem ubrała bluzę i razem z Alyssą wyszły z domu.

Nicole

Nicole weszła do domu. Rzuciła torbę na bok i zdjęła bluzę. Wzięła długą kąpiel. Kiedy przyglądała się swojemu brzuchowi nie mogła uwierzyć, że malusieńkie dziecko tam rzeczywiście jest. Ciągle była w szoku. A może ten test się mylił? Czas pokaże... Postanowiła nie myśleć o Joshu, mimo to było trudno zapomnieć o tym co zrobiła, a co wiązało się także z nim. Nic nie zjadła. Ubrała koszulkę nocną i położyła się spać.

Nicole

Nicole wstała, a raczej niechętnie i nadal zaspana wyczołgała się spod kołdry. Znów zachciało jej się wymiotować.. Po 5 minutach odzyskała siły, żeby się umyć.. Następnie zjadła śniadanie. Przygotowała jedną kromkę, nie miała ochoty na więcej.. Ubrała się, chwyciła coś do okrycia i wyszła.

Nicole

Nicole otworzyła drzwi. Swoje rzeczy odłożyła na kanapę, zrobiła herbatę. Razem z kubkiem i ciastkami w ręku zaczęła oglądać telewizję..

Nicole

Nicole obudziła się, leżąc na kanapie. Telewizor był nadal włączony. Westchnęła tylko, wyłączyła go i zrobiła kanapkę na śniadanie. Do tego doszła również herbata. Spojrzała w kalendarz. Tak, to dziś Aly miała urodziny. Stwierdziła jednak, że skoro zaprasza wszystkich do siebie poczeka z życzeniami do 18.. Zajęła się porządkami w domu.

Nicole

Nicky oderwała się od porządków. Nie chciała się przemęczać, a przynajmniej nie teraz.. Nakarmiła Kitty'ego, przebrała się i uczesała. Wyszła z domu.

Nicole

Nicky weszła do domu. Od razu zapakowała swój prezent, a do zapakowanego pudełka włożyła także małą bombonierkę i życzenia. Zaczęła szykować się na urodziny Alyssy.

Nicole

Nicole skończyła przygotowania. Miała na sobie czerwoną sukienkę, lekki makijaż i rozpuszczone włosy. Wzięła prezent i wyszła.

Nicole

Nicole i Liam doszli do domu dziewczyny.
- To tutaj. - oznajmiła.