Dom Nicole Walker

Nicole

Nicole obudziła się. Nareszcie ok.1 udało jej się zasnąć, w koncu dziś wstawała wcześnie, powinna się wyspać... Poszła do łazienki. Po kilku minutach wyszła i otworzyła szafę. Ubrała się, po czym zeszła na dół, gdzie zrobiła sobie kawę i posmarowała chleb. Po śniadaniu otworzyła jedno okno w kuchni, by pomeiszczenie się wywietrzyło i wyszła.

Nicole

Nicole wróciła orzeźwiona do domu. Zamówiła przez telefon tym razem chińskie danie z dostawą do domu. Po dwudziestu minutach czekania nareszcie je przyniesiono. Po małej kolacji Nicole znalazła Kitty'ego, goniącego swoją zabawkę. Chwilę go obserwowała i obserwowała by go dłużej gdyby nie telefon. Cindy. Zapraszała do siebie już jutro. Dziewczyna myślała nad tym dosłownie przez sekundę, bardzo tęskniła za siostrą i jej rodziną. Po odłożeniu słuchawki wdrapała się na mały strych i wzięła swój plecak, po czym zaczęła przygotowywać się do jutrzejszego wyjazdu.

Nicole

Nicole już spakowała wszystko co miała do spakowania, czyli tylko te najpotrzebniejsze rzeczy. Odebrała smsa. Może teraz przejdzie się do Aly? To chyba dobry pomysł... Wzięła więc zapasowe klucze i wyszła z domu.

Josh

Josh podszedł do drzwi Nicole. To była jedna z dwóch osób jakie w tym mieście znał. Zadzwonił. Kiedy zorientował się jednak, że nikogo nie ma w domu napisał na karteczce:
Nicole, jeśli chcesz mogę cię jutro podwieźć na stację. Jakby co jestem pod telefonem. Josh
Włożył ją w szparę między drzwi, tak by Nicole ją widziała i poszedł dalej.

Nicole

Nicole podeszła do drzwi. Od razu zauważyła kartkę. Szybką ją przeczytała, zastanowiła się chwilę... Otworzył drzwi, weszła do środka i napisała smsa Joshowi...

Josh

Josh odebrał smsa, będąc w pobliżu. Właściwie to co mu zaszkodzi zajrzeć do Nicole? Może ją przekona? Zaparkował przed domem i zadzwonił do drzwi.

Nicole

Nicole wstała z kanapy i podeszła do drzwi. Spojrzała przez wizjer. "Josh?" - pomyślała. Była nieco zdziwiona. Otworzyła.
- Hej, Josh. Co cię do mnie sprowadza? Wejdź, proszę.. - zaprosiła do środka i zamknęła za nim drzwi.

Josh

- Cześć.. Pomyślałem po prostu, że może jednak dasz się namówić na to, żebym cię podwiózł? - uśmiechnął się.

Nicole

- To się uparłeś, nie? - zaśmiała się. - Nie, dzięki, nie chcę, żebyś sobie prawił jakikolwiek problem. Napijesz się czegoś?

Josh

- Tak i nie odpuszczę - zaśmiał się, razem z Nicky. - Hmm... Masz może coś gazowanego?

Nicole

- Sprite? Cola? Coś się znajdzie... A więc co chcesz?

Josh

- Sprite'a proszę... Ale Nicole, posłuchaj mnie... Bez sensu, żeby twój samochód stał przy stacji przez te parę dni, lepiej żeby siedział bezpiecznie w garażu... Czy teraz choć trochę cię przekonuję?

Nicole

- No tak... W zasadzie... O tym nie pomyślałam. W takim razie dzięki, pociąg mam o 15:30 (OOC:sama nie wiem, która to będzie godzina;p). Jeśli do tej pory się nie rozmyślisz, daj mi znać, ok? - mówiła, niosąc dwie szklanki, prawie wypełnionych Sprite'em.

Josh

- No, nareszcie się zdecydowałaś - zaśmiał się - Na pewno się nie rozmyślę, możesz być tego pewna... A co z twoim kotem? Zostaje? - spytał, widząc jak Kitty bawi się swoją zabawką.

Nicole

- Kitty? - dziewczyna również popatrzyła w stronę bawiącego się kota. - Tak zostaje, Alyssa się nim zajmie. Nim i całym domem. Prosiłam ją o to. - Nicole podała Joshowi jego szklankę ze Sprite'em, a sama usiadła obok niego i zaczęła pić ze swojej.