Dom Alyssy Shany

Alyssa

Po odpisaniu Ryanowi, Alyssa wzięła torebkę i wyszła. Postanowiła pójść piechotą.

Alyssa

Aly wróciła do domu. Poszła do łazienki, wysuszyła włosy. Potem zrobiła obiad- spagetti które było jej ulubionym daniem. Po zjedzonym obiedzie usiadła na kanapie odpoczywając.

Dezire

Dez postanowiła odwiedzić Alyssę. Podeszła pod dom i zadzwoniła do drzwi. Wzięła małego Axela na ręcę, nie mogąc wytrzymać już oplątywania ją smyczą.

Alyssa

Alyssa zeszła z kanapy.
-Hej Dez! Wejdź! O jaki sliczny psiak!- na słowo psiak, Kudłaty przybiegł do jej nóg.

Dezire

-Poznaj mojego jednego towarzysza, Axela.-zasmiała się i weszła do mieszkania. Cmoknęła Alyssę w policzek. Położyła psa na podłodze i odpięła mu smycz.-Strasznie mnie dziś męczy...mogę go spuścić?-popatrzyła na Alyssę.-O widzę, że Kudłaty też przybiegł mnie przywitać!-pogłaskała psa Alyssy.

Alyssa

-Jasne, wpuść go. Niech się pobawią- uśmiechnęła się- Napijesz się czegoś?

Dezire

-Nie, dziękuje. Nie będę cię fatygować.-uśmiechnęła się.-Byłam właśnie na plaży i pomyślałam, że wpadnę, pogadamy i nie będę się nudzić.-zaśmiała się i usiadła na kanapie, obserwując Axela i Kudłatego bawiących się razem.

Alyssa

-A wiesz ja i Blair też byyśmy na plaży, nawet w morzu się pobawiłyśmy jak za dawnych czasów- roześmiała sie.

Dezire

-Właśnie, dawno nie widziałm Blair. Co u niej?

Alyssa

-No związała się z niejakim Jake'em. Miły gość, widziałam go w kawiarence.

Dezire

-O, widzę, że chyba tylko ja jestem sama z tego towarzystwa. Ty masz Ryana, Nicole związała się z Josh'em, Blair jest z Jackiem, a ja?-posmutniała trochę. -Cholera, jeszcze nie wiem co będzie z Davidem, znów się umówiliśmy, tym razem do kina. Szczerze nie wiem co z tego wyniknie, nie potrawię się zdobyć w sobie.-przerwała na chwilę.- A tobie jak idzie z Ryanem?

Alyssa

-Świetnie- uśmiechnęła się nie chcąc wspominać wczorajszej nocy.

Dezire

-No widzisz.-uśmiechnęła się.- Dobra, pewnie cię zanudzam, dlatego skończę użalac się nad sobą.-Dez zaśmiała się.- A poza tym coś się zmieniło?

Alyssa

-Wcale nie zanudzasz. Zmiany? Zero- powiedziała a potem wyszeptała- Na szczęście.

Dezire

-A co u Nicole? Umówiłyśmy się na sobotę.