ul.Słoneczna 59- Beatriz Aguilar

Beatriz

- Dziś byłam na jednej zmianie w zoo. A jutro mam pierwszy dzień w klinice. Zdaje się, że narazie będę tylko stać i patrzeć na profesjonalistów - skrzywiła się lekko - Ale wolę to, nie chciałabym zaczynać od krojenia, póki co, kroiłam tylko martwe, hehe.

Blair

- Ja szykuję się, że może po dwóch latach studiów przyjmią mnie wreszcie na stażystkę do szpitala. Chyba się wyspecjalizuję jako pediatra chirurg-ortopeda.

Beatriz

- O, fajnie. To jak się połamię to przyjdę do ciebie... A do Ashley mam nadzieję, że nie będę musiała chodzić - zaśmiała się.

Blair

OOC: Obcięło mi dopisek "Lecę", poszłam się kapać ._.
- No, ja też! Niezbyt przyjemne chyba widzieć ją jako ostatnią osobę w swoim życiu i jeszcze pamiętać jako tą, która przekazała ci najgorsze wieści. Ale zejdźmy na fajniejsze tematy! Możesz mi polecić jakąś dobrą szminkę?

Beatriz

- Szminkę? Szczerze mówiąc nie bardzo. Aktualnie mam tylko jakiś błyszczyk na wykończeniu, a nie pamiętam jaką ostatnio miałam...

OOC: a teraz ja muszę iść, a raczej mój komputer musi iść ;p

Blair

Blair podniosła się.
- Miło było, ale muszę niestety lecieć... - powiedziała dziewczyna i wyszła.

Beatriz

Bea pożegnała się i wróciła do nauki. Po klku godzinach poszła spać. Wstała wcześnie, umyła się i ubrała w dzinsy i szarą koszulkę. Powtórzyła wszystko czego uczyła się poprzedniego dnia. Zjadła skromne śniadanie i pojechała na uczelnię.

Beatriz

Bea wróciła do domu. Musiała zakuć kolejne kilkanaście stron notatek. Rozsiadła się w salonie z kubkiem herbaty, wielgachną książką i zeszytem. Koło 2 w nocy stwierdziła, że ma dość i poszła spać.

Beatriz

Wstała o 7.00, szybko się wyszykowała i zeszła zjeść śniadanie. Zrobiła sobie jak zwykle to samo, tylko, że chleb zdążył już zeschnąć. Spakowala do torebki wszystkie zeszyty, włożyła słuchawki do uszu i wyszła.

Beatriz

Bea z rękami urywającymi się od ciężaru zakupów wpadła do domu. Rozpakowała jedzenie, a do łazienki zaniosła kosmetyki. Potem przygotowała sobie sałatkę z ogórków, pomidorów i sałaty, i usiadła z miską w salonie. Włączyła tv i zajęła się śledzeniem wiadomości.

Beatriz

Po wiadomościach dziewczyna poszła do pokoju na poddaszu i posiedziała trochę przy komputerze, po czym zajęła się nauką. Koło północy położyła się spać.

Beatriz

Bea obudziła się koło 10.00. Wstała w dobrym nastroju bo wreszcie mogła się wyspać i nigdzie nie spieszyć. Zjadła resztkę wczorajszej sałatki, ubrała się w dzinsy i czarną bluzkę z rękawem 3/4. Postanowiła przejść się na spacer. Wzięła mp3 i torebkę i wyszła.

Beatriz

Beatriz wróciła do domu. Zjadła kilka kanapek, spakowała potrzebny zeszyt i wyszła z domu.

Beatriz

Bea wróciła po zajęciach do domu. Resztę wieczoru spędziła przy komputerze. Poszła spać bardzo późno. Obudziła się koło południa.
- Kurna. - zaklęła i popędziła do łazienki. Po 15 minutach zeszłą na dół. Zjadła kanapkę z serem i pomidorem. W międzyczasie przejrzała też notatki z ostatniej lekcji mikrobiologii. Potem obejrzała jakiś serial w telewizji. Koło 13.15 wzięła parasolkę i wyszła z domu.

Beatriz

Beatriz wróciła do domu. W końcu piątek, cudowne nic-nierobienie. Przygotowała kotlety i sałatkę z sałaty i pomidorów. Wzięła talerz i siadła przed telewizorem.