ul.Kwiatowa 31- Martha Browneye

Beatriz

- U mnie... Mam pracę, studia... Moja trasa to dom-uczelnia-praca-sklep-dom. Ambitnie. A właśnie, na jakim kierunku studiujesz? Ja weterynarię. A no, co do życia towarzyskiego... Myślałam, że zdybię tu jakiegoś chłopa żeby móc zacząć wszystko od początku i w końcu uwolnić się od przeszłości... - zaczęła nadawać Bea, po czym zamilkła, bo przypomniała sobie, że Martha chyba nie zna tej historii.

Marta_xD

-Studiuję psychologie. Zawsze pociagał mnie ten kierunek, a że biologia szła mi zawsze sprawnie nie miałam problemu. Hmm.. ja z takim podejściem do sprawy -mam tu na mysli chlopa - nie ma szans. Musiałabym połazić po ulicach i się poznawać a na to jakoś.. nie mam jeszcze odwagi. W sumie nigdy nie byłam z zadnym długo. Zawsze ktos z nas zawinił, albo on szalał z innymi pannami albo on widział mnie z kim innym. Często wyolbrzymialismy te sprawy wyciagając nie słuszne wnioski, nie potrafiąc sobie uwierzyć, że tak nie bylo. Brak zaufania. I na tym sie konczyło. Rozchodzilismy się w inne storny. Ale z tego co mówisz, ty chyba mialas jakies niemile przejscia-Martha spojrzała nieśmialo na Beatriz. Nie wiedziała, czy dobrze zrobiła 'hacząc' o ten temat.

Beatriz

Bea westchnęła. To byl jej czuły punkt, wspomnienie tak czyste i niezamglone. Ale wolała wyrzucać z siebie takie rzeczy, bo wtedy czuła się "lżej".
- W dużym skrócie to było tak... Zakochałam się w przyjacielu mojego brata, przez co się potem pokłucili... W każdym razie, ee, zaszłam w ciążę, i moi rodzice się wściekli i nie mogłam się z nim spotykać. A potem wszystko tak szybko się potoczyło... Zginął na moich oczach, ratując życie komuś, kogo szukał od długich lat. On zmarł, musiałam usunąć jedyny ślad po nim. Więc teraz jestem tu. - skończyła swój ponury wywód.

Marta_xD

-Przepraszam-Marthą wstrząsnęło to, co uslyszala-niee.. nie wiedziałam, ze tak to wyglądało. To przykra historia. -dziewczyna się wystraszyła i umilkła, nie wiedząc, co powiedzieć.

Beatriz

- Taak... Dlatego liczyłam, że spotkam tu kogoś nowego i choć częściowo zapomnę o przeszłości. No, a jak brakuje ci życia towazyskiego to możemy się gdzieś kiedyś wybrać, o na plażę, jak się zrobi cieplej, na przykład. - zmieniła temat - Albo... No nie wiem, skonsultuję się w sprawach ciekawych miejsc w naszym mieście - zaśmiała się dziewczyna.

Marta_xD

-Buahahahaha-Martha się zaśmiała, od razu zrobiło jej się ciepło na sercu, ze ktos tu jest dla niej mily-Byłoby mi bardzo miło. Osobiscie kiedys uwielbialam chodzic na cmenatrz. Tam zawsze dostawalam spora dawke radosci z zycia i podnosilo mnie na duchu, ale to po prostu ja jestem taka dziwna i nigdy tam ze sobą nikogo nei zabieralam. Nawte rodzice nic o tym nie wiedzieli. Taka moja słodka tajemnica. A w najblizszym czasie planuję ''remont generalny samej siebie'' wiesz, nowa fryzura, caly design czy jako to się tam nazywa ;]

Beatriz

- Hehe, cmentarz? Nigdy nie spotkałam nikogo kto lubiłby cmentarz... - "A nie, znałam..." - Hm, myślałam o jakimś bardziej... optymistycznym miejscu. No a przynajmniej takim w którym jest dużo ludzi. A ten "remont" to z jakiej okazji? Tak sobie?

Marta_xD

-No cóż. Cmentarz lubiłam, bo zawsze chodząc tamtędy myslałam sobie tak: tych ludzi tu nie ma, a ja żyję. Mam sie cieszyć z życia. I wtedy robiłam się pełna energii i tak dalej. Ale faktycznie lepsze są te bardziej kolorowe miejsca-pelne światełek, dekoracji itp. A ta odnowa. No tak doszlam do wniosku, ze by mi się przydało. Od kiedy pamiętam nic w sobie nie zmieniałam. Znudziłam się sama sobą. A czasem przydadzą sie zmiany. O jakim zawodzie marzyłaś byędąc dzieckiem?

OOC: Muszę iść. Sorry. Jutro pewnie dokończymy. A jak nie jutro to w piątek xD

Beatriz

- O weterynarzu - Bea się uśmiechnęła. - Jedno z marzeń, które już prawie spełniłam. A ty? - nie czekając na odpowiedź zadała jeszcze jedno pytanie - Skąd pochodzisz?

Marta_xD

-Jak byłam mała, marzyła mi siępraca ekspedientki w sklepie (w realu też!). Intrygowało mnie to wciskanie guziczków-Martha się zaśmiała- a weterynarz to chyba nie jest łatwa robota prawda? -dziewczyna zaczęła opowiadać o sobie-pochodzę z Hiszpani. To w Europie, wiesz? Prawie zawsze jest tam ciepło. Ale lato nie do zniesienia. Trochę tęsknie za tamtym miejscem. Zostawiłam przecież znajomych, rodzinę, dom ale nie narzekam. Przecież jeszcze kiedyś tam wrócę.

Beatriz

- Hm, no wiem, gdzie jest Hiszpania, bo też stamtąd pochodzę - zaśmiała się - Z Barcelony konkretniej.

Marta_xD

-Naprawdę?-Martha aż zaniemówila-Ja nie jestem co prawda z Barcelony a z miasta o nazwie Huelva. To taka mieścina nad morzem. Całkiem ładna.

Beatriz

- Z pewnością. Tam wszystko jest ładne! - Beatriz spojrzała na zegarek - Och, ale się zasiedziałam... Martha, przepraszam cię, ale muszę mykać.
Dziewczyna wstała, pożegnała się z koleżanką i ruszyła na Słoneczną.

Marta_xD

Po wyjściu Beatriz, Martha była pełna radości. Od palców stopy aż po czubek głowy.
Pobiegła sprawdzić co z pracą notariusza i loterią.

Marta_xD

To był dzień pełen wrażeń. Wizyta Beatriz była wspaniała. Wyjście na miasto też przynioslo same rezultaty. Martha otrzymała pracę jako notariusz. No i... wygrała na loterii aż 3tyś!! To Marthie dodało skrzydeł. Wszystko zaczynało się układać.
-Jeszcze tylko popracuję nad życiem towarzyskim-powiedziała na głos dziewczyna.