Las

Ryan

-Skoro tak mówisz, pewnie tak jest, ale jakoś nie chce mi się wierzyć. Mam sobie iść?

Ashley

- Dobra ja idę... Pa Bea! - poszła dalej.

Ryan

-Widac ze przeze mnie odchodzi od ciebie przyjaciółka. Wec i ja podje- powiedzial i odszedl.

Beatriz

Bea siadła na pieńku i patrzyła za odchodzącymi. "Po co mi to było?!"

Po jakimś czasie wstała i ruszyła w stronę domu.

Ashley

Ash weszła do lasu. Zdjęła smycz psu i zaczęła się z nim gonić.

Ashley

Ash zapięła psu smycz i poszła do domu.

Beatriz

Bea weszła do lasu, zapięła garsonkę i zaczęła spacerować, nucąc piosenki.

Beatriz

Bea wróciła do samochodu. O dziwo nikt na nią nie wpadł, nikt nie podsłuchał ani nikt przed nią nie uciekł. Pojechała do domu.

Ashley

Ash wbiegła do lasu. Chciała z kims porozmawiać, ale nie chciała się narzucać, więc usiadła i zaczęła płakać.

Ashley

Ash przez kilka godzin ciągle płakała... Postanowiła jednak z kimś pogadać, więc ruszyła przed siebie.

Alyssa

Aly tuż przy wejściu do lasu spuściła Kudłatego ze smyczy przy czym piesek pobiegł prędko przed siebie. Dziewczyna biegła za nim.
-Jak dobrze że mam szybkiego psa który mnie trenuje- mówiła do siebie ciężko oddychając i dalej biegnąc za Kudłatym.

Alyssa

Aly złapała Kudłatego, zapięła mu smycz. Poprawiła kucyka i pobiegla z wstronę karczmy.

Nicole

Nicky i Liam weszli do lasu.
- Oj, dawno tu nie byłam.. Wiedziałeś o tym? Tu jest tak pięknie...

Liam

- Nie, nie wiedziałem.. No widzisz? Może już posiadłem umiejętność czytania w myślach? Lepiej uważaj - zaśmiał się. Spacerowali z Nicole między drzewami, wydeptaną ścieżką.

Nicole

- Tak, jasne.. I co jeszcze? - zaśmiała się Nicole. - A może po prostu już tak dobrze mnie znasz? W końcu spędzamy ze sobą całe dnie od paru ładnych dni... To jest cudowne, kiedy nigdzie mi się nie spieszy, mogę być ciągle z tobą..