Altanka

Alyssa

-Ty się jeszcze pytasz?- szturchnela go lokciem- Wystarczy tylko na nią spojrzeć. Ja ci coś doradze. Wiesz ze ona wyjezdza? Jedź z nią!

Josh

- Wiem, odwożę ją na stację. Może coś z tego będzie, jak pokonam swoją... nieśmiałość - przez chwilę się śmiał, jednak zaraz przestał.

Alyssa

-Ty nieśmiały? Zapomnij przy niej o tym że w ogole masz taką wadę- powiedziała- Wybacz ale musze juz isc. Wierze ze przezwyciezysz niesmialosc- usmiechnela sie i wyszla.

Josh

- Dzięki. Miło było cię poznać! Do zobaczenia! - Josh jeszcze chwilę posiedział w altance, jednak zaraz też odszedł.

Liam

Liam wbiegł wraz z Nicole pod altankę.
- Może i jest ciepło, ale takie moknięcie... Nie, to chyba nie dla mnie - zaśmiał się.

Nicole

- A ja... ja uwielbiam, gdy pada. Nienawidzę wtedy siedzieć w domu, przecież można się tak dobrze wtedy bawic. Ale przyznasz, leje jak nigdy.

Liam

- Hmm.. Nie wiem jak było tu kiedyś. Ale u mnie padało dość często, to była rutyna - uśmiechnął się. - Oj, nie lubiłem tamtych czasów.

Nicole

- Ale przecież teraz nadeszły nowe, fajniejsze... I mam ciebie. Nie jest źle - przytuliła się do niego.

Liam

- Racja, nie powinienem tak narzekać, w końcu jest dobrze. - usmiechnął się.

Nicole

- Właśnie. Może i przeszłość była nie taka dobra, ale liczy się teraźniejszość..

Liam

- Ooo... Na Prawie było trochę filozofii, wykładowca miał w zwyczaju ciągłe powtarzanie tego zdania.

Nicole

- Przypominam ci go? Może to dlatego, że jestem brzydka, stara, siwa, z piszczącym głosem, co? - zaśmiała się.

Liam

- Nie, to nie o to chodzi. On był młody, a ty wcale nie jesteś brzydka, ani też siwa, stara... Co ci do głowy strzeliło, żeby tak mówic?

Nicole

- Tak jakoś... Wiesz, że Cindy ma przyjechać? Znowu.. Ja rozumiem, że może tęskni, ja też, ale czuję się tak jakby mnie kontrolowała... A to jest straszne.

Liam

- Starsze siostry takie są... Moja co prawda jest młodsza, ale o parę minut. A co to za różnica?