Pizzeria "Hiacynt"

Liberty

- Tak, dopiero przyjechałam. Byłam głodna po podróży i przyszłam tutaj. Zresztą z pełnym żołądkiem myśli się najlepiej, a ja muszę pomyśleć o zakwaterowaniu.

Ally

Ally weszła do pizzeri. Miała ogromną ochotę zjeść dużą mexykańską pizzę z dodatkami. Usiadła przy wolnym stoliku i zaczęła przeglądać kartę pizzerii. Czytając jej uwagę przykuły dwie rozmawiające dziewczyny.

Beatriz

- Ja przyjechałam już kilka dni temu. To naprawdę wspaniałe miasto, z pewnością ci się w nim spodoba - uśmiechnęła się - Skąd jesteś?

Liberty

- Z Anglii. Ale obecnie trochę podróżuję. A ty?

Ally

Ally czekała na zamówienie. Czas jakoś wyjątkowo się dłożył. Nagle spostrzegła, że zapomniała z domu zegarka. "Kurczę..." pomyślała "Jak ja nienawidzę niewiedzieć która godzina!" Wstała i podeszła do rozmawiających obok dziewczyn.
- Przepraszam, nie wie może któraś z was która jest godzina?

Beatriz

- Z Hiszpanii. Czym się interesujesz? - spytała po zjedzeniu kolejnego kawałka swojej pizzy.

- Zbliża się 18.00. Jestem Beatriz - dodała z uśmiechem podając nieznajomej rękę.

Liberty

- A ja Liberty. - nie chcąc być gorsza dziewczyna przedstawiła się nieznajomej. - Usiądziesz z nami? - spytała. Wiesz, wieloma rzeczami. Lubię to tamto. Trudno sprecyzować.

Ally

Ally odwzajemniła jej uscisk i przedstawiła sie.
- Mam na imię Ally. Jestem tutaj nowa... - w tym momencie zwróciła się w stronę drogiej dziewczyny- Słyszałam waszą rozmowę i chyba ty też jesteś nowa w tym mieście. Fajnie, nie jestem sama. - uśmiechnęłą się do obu dziewczyn.

Liberty

- Ja to jestem nawet bardzo nowa, bo przyjechałam około godzinę temu.

Ally

-Jasne, czemu nie.
Ally chwyciła pobliskie krzesło i dostawiła je do stolika.
- O czym tak właściwie rozmawiacie?

Beatriz

- A ty, Ally, skąd jesteś? I czym się zajmujesz?

Ally

- Ja? Z Kanady. Właśnie wyprowadziłam się z domu rodziców, ... trochę późno, nie?... A to miasto wyszukałam w internecie na stronce o najfajniejszych miastach, no i jestem. Przyjechałam wczoraj i udało mi sie już znaleźć pracę. Teraz zajmuję się Komputerami. A wy macie już pracę?

Beatriz

- Ja tak. Nawet dwie. Ale to chyba jednak za dużo, bo mam jeszcze studia, straszny nawał zajęć... Pracuję jako kasjerka w zoo i jako stażystka w klicice dla zwierząt. A wy studiujecie?

Liberty

Na myśl o studiach do Liberty powróciły niemiłe wspomnienia, mino to odpowiedziała - Ja obecnie ani nie studiuję, ani nie pracuje. Muszę sobie czegoś poszukać.

Beatriz

- Hej, może podacie mi swoje numery telefonów? - spytała Bea.